Władze Australii starały się nie dopuścić do ujawnienia dokumentów dotyczących kontraktu na budowę okrętów podwodnych, by nie narazić na szwank swych relacji z Japonią. Na zablokowanie publikacji wydano w ciągu czterech lat 150 tys. dolarów.
Z danych za 2018 r. opublikowanych przez Stockholm International Peace Research Institute (SIPRI) wynika, że Australia stała się drugim po Arabii Saudyjskiej importerem uzbrojenia na świecie. To m.in. zasługa wartego 50 miliardów dolarów programu budowy nowej floty okrętów podwodnych.
O ten kontrakt rywalizowały japońskie, francuskie i niemieckie firmy. Przez długi czas faworytem w wyścigu do australijskich pieniędzy była Japonia, jednak ostatecznie kontrakt przypadł francuskiemu DCNS (obecnie Naval Group).