"Reżim Aleksandra Łukaszenki w rzeczywistości nie jest samodzielny decyzyjnie, tylko wykonuje polecenia z Moskwy" — twierdzi w rozmowie z Biełsatem były wiceminister obrony i profesor Akademii Sztuki Wojennej Romuald Szeremietiew. W jego opinii to właśnie rozkazy Władimira Putina mogły przyczynić się do trudnej sytuacji na granicy polsko-białoruskiej.
W ostatnich miesiącach nasiliły się szturmy nielegalnych migrantów na granicę polsko-białoruską. Miesiąc temu doszło do siłowej próby jej przekroczenia, a ponad 200 osób zaatakowało pograniczników kamieniami i konarami drzew. Z kolei kilka dni temu pojawiły się niepokojące doniesienia na temat grupowania cudzoziemców przez służby białoruskie.
Według opozycyjnej białoruskiej inicjatywy BYPOL do sforsowania granicy ma szykować się grupa 700-800 cudzoziemców. Dziennikarz Biełsatu zapytał ekspertów o to, jaki może być zamysł Aleksandra Łukaszenki i co białoruski reżim może zyskać, eskalując sytuację na granicy.