Żandarmi zatrzymali, zakuli w kajdanki i wywieźli z Warszawy do Zakopanego majora Roberta Pankowskiego, byłego oficera tej formacji. Wszystko zaczęło się przed przedszkolem, do którego rano odprowadzał dziecko.
W czwartek, 25 lutego rano, były oficer żandarmerii major rezerwy Robert Pankowski odwiózł swojego 4-letniego synka do przedszkola. Kiedy wyszedł z budynku, czekały na niego już dwa nieoznakowane samochody Żandarmerii Wojskowej, a trzy oznakowane 15 metrów dalej. Jak twierdzi major Pankowski, na oczach wychowawców i odprowadzających dzieci rodziców żandarmi zakuli go w kajdanki i umieścili w jednym z aut.
Rzecznik ŻW płk Artur Karpienko w odpowiedzi na nasze pytania twierdzi, że zatrzymanie odbyło się „zgodnie z przepisami prawa, w pełnej dyskrecji, w terenie ustronnym, bez świadków.