Oficer WOT, ppor. Michał O. zamiast pomagać powodzianom miał okradać ich zniszczone przez żywioł domy. Jego łupem miały paść również dary dla powodzian. Skradzione mienie, jak twierdzą nasi informatorzy, miała z kolei przewieźć wojskowa ciężarówka na prywatną posesję. Żołnierze z pododdziału Michała O. zgłosili jednak sprawę do dowódcy 7. Brygady Obrony Terytorialnej, ten zaś zawiadomił Żandarmerię Wojskową. Sprawą zajmuje się prokuratura.
W czwartek po południu Żandarmeria Wojskowa zatrzymała ppor. Michała O. To oficer 7. Pomorskiej Brygady Obrony Terytorialnej. Jak dowiedział się Onet, ppor. Michał O. był dowódcą zgrupowania zadaniowego, które miało wspierać mieszkańców Stronia Śląskiego dotkniętych powodzią. Na pomoc powodzianom brygada wysłała ok. 40 żołnierzy z 72. Batalionu Lekkiej Piechoty z Kościerzyny pod dowództwem właśnie ppor. Michała O. oraz dwóch innych podporuczników, którzy mieli go wspierać.
Żołnierze WOT-u nocowali w wyznaczonych miejscach. Jednak, jak twierdzą nasi informatorzy, ich dowódca, ppor. Michał O. znalazł sobie inne lokum. Z ich relacji wynika, że w miejscu jego zakwaterowania nocami odbywały się libacje alkoholowe. Na porannych apelach porucznik zaś miał obrażać zebranych oraz podkreślać swoją bardzo silną pozycję w wojsku. Przebieg jednego z takich apeli został nagrany i przekazany, jako materiał dowodowy do Żandarmerii Wojskowej.