Do wsi wpadł oddział Kozaków. Kazali mieszkańcom spakować dobytek, zabrać albo zarżnąć zwierzęta, wsiadać na wozy i uciekać. Straszyli, że przyjdą Niemcy i będą nadziewać dzieci na piki, kobietom obcinać piersi, a mężczyzn wcielą do wojska na "mięso armatnie". Większość chłopów uwierzyła. Opornych wyganiano siłą. Zabudowania puszczano z dymem. I uciekali na Wschód w obawie przed Niemcami. Życie straciło ponad milion ludzi!
Chodziło o to, by nie został kamień na kamieniu. Żeby postępującej armii niemieckiej, która przełamała linię frontu na terenie dzisiejszej Polski, odciąć możliwość aprowizacji i wcielania rekrutów.
Trzy i pół miliona ludzi uciekło na Wschód. Exodus wywołał katastrofę humanitarną. Niemcy ostrzeliwali zablokowane przez bieżeńców – jak po rosyjsku nazywa się uchodźców – drogi. Wybuchły epidemie tyfusu i cholery. Bezmyślna strategia Rosjan kosztowała życie ponad miliona osób.