Projekt ustawy PiS o "jawności zarobków w NBP" najprawdopodobniej będzie tak skonstruowany, by nie ujawnić, ile tak naprawdę zarabiają dyrektorzy tej instytucji - słyszymy nieoficjalnie od źródeł zbliżonych do prac nad projektem. Możemy się zatem nie dowiedzieć, jakie wynagrodzenie co miesiąc dostają współpracowniczki prezesa Adama Glapińskiego.
Rzecznik PiS w ubiegłą środę poinformowała, że partia rządząca przedstawi projekt ustawy wprowadzający "jawność wysokości wynagrodzeń w Narodowym Banku Centralnym - zarówno obecnie, jak i za poprzednich zarządów". - Ustawa wprowadzi także górną granicę zarobków dla osób zajmujących funkcje kierownicze w NBP - zapewniła Beata Mazurek.
Wcześniej rzeczniczka ugrupowania rządzącego powiedziała dziennikarzom, że nie jest usatysfakcjonowana wyjaśnieniami Narodowego Banku Polskiego w sprawie wysokości zarobków w tej instytucji.