Bliskiemu Wschodowi znów grozi widmo tak zwanego Państwa Islamskiego, a siła USA gaśnie - pisze "New York Times" w tekście pt. "Trump czyni Syrię i Bliski Wschód coraz bardziej niebezpiecznymi", opisując sojusz Kurdów z Damaszkiem w obliczu tureckiej inwazji. Według gazety w tej chwili "priorytetem Ameryki musi być ochrona żołnierzy na polu walki i zabezpieczenie broni nuklearnej" w Turcji.
"Kiedy Donald Trump wygrał wybory prezydenckie z obietnicą zakończenia ’niekończących się wojen’, zawsze niewypowiedziane pozostawało to, że uczynienie tego oznaczałoby do pewnego stopnia porzucenie sojuszników, takich jak siły kurdyjskie, które pomogły rozgromić (dżihadystyczne) Państwo Islamskie, czy rząd w Kabulu. Ale z pewnością hasło wyborcze ’America First’ (Ameryka przede wszystkim) nigdy nie oznaczało pozostawienia amerykańskich żołnierzy" - podkreśla gazeta.
W komentarzu redakcyjnym nowojorski dziennik zwraca bowiem uwagę, że około 1000 żołnierzy amerykańskich stacjonujący w Syrii jest obecnie uwięzionych między siłami syryjskiego prezydenta Baszara el-Asada a armią Turcji, członkini NATO, której wojsko już dokonało ostrzału artyleryjskiego w pobliżu pozycji sił USA.