Zbigniew Ziobro wyszedł z siedziby Telewizji Republika do policjantów, którzy poinformowali go o decyzji sądu o doprowadzeniu na posiedzenie komisji śledczej do spraw Pegasusa. Doszło do tego w ostatnich sekundach obowiązywania decyzji. — Ten wyrok delegalizuje komisję. Szanując to, że działacie na rozkaz państwa, podporządkuję się jednak waszym decyzjom — mówił Ziobro do policjantów.
O godz. 9.30 stacja pokazała Zbigniewa Ziobrę w budynku telewizji Republika przy placu Bankowym. Odbyła się rozmowa z politykiem Prawa i Sprawiedliwości. — Nie ukrywałem tego, że przebywałem w Brukseli. [...] Udając się na tę komisję dobrowolnie, brałbym udział w czymś nielegalnym — mówi Ziobro. Przy wejściu do siedziby redakcji pojawiła się policja, która miała doprowadzić byłego ministra na posiedzenie komisji śledczej do spraw Pegasusa.
— Nie ukrywałem tego, że przebywałem w Brukseli. [...] Udając się na tę komisję dobrowolnie, brałbym udział w czymś nielegalnym — mówił Ziobro. — Gdyby nie moja choroba, pewnie byłbym pierwszym świadkiem i chętnie bym się stawił. Później pojawił się wyrok Trybunału Konstytucyjnego, którego nie można było zignorować — dodał.