Służba sapera jest niewdzięczna. Zazwyczaj pozostają niezauważeni. Ot przyjadą, zrobią swoje i znikną. Jednak cały czas ryzykują swoim życiem i zdrowiem dla innych. Nawet jeśli się nie pomylą, może dojść do tragedii. Tak jak kilka dni temu w lesie w pobliżu Kuźni Raciborskiej. Dwóch saperów nie żyje, jeden jest ciężko ranny, trzech lżej. Ich rodziny znalazły się w trudnej sytuacji. Możesz je wesprzeć i choć trochę odpłacić saperom za ich poświęcenie.
Do tragedii doszło w miniony wtorek, ósmego października, niedługo po południu. Patrol saperów z 6. Batalionu Powietrznodesantowego z Gliwic przyjechał do lasu w pobliże Kuźni Raciborskiej wezwany przez leśnika, który natknął się na pociski i granaty moździerzowe pozostałe po II wojnie światowej.
Podczas usuwania "zardzewiałej śmierci" doszło niestety do tragedii. Silna eksplozja zabiła na miejscu dwóch saperów.