Kasim Sulejmani - jedni uważają go za połączenie Jamesa Bonda, Erwina Rommla i Lady Gagi. Dla innych jest najpotężniejszym człowiekiem w regionie. Kim jest irański generał? O tym pisze "Plus Minus" weekendowe wydanie "Rzeczpospolitej".
Sulejmani swoje całe życie związał z elitarną brygadą Al-Kuds. Powstała w 1980 r. na początku wojny iracko-irańskiej jako jedna z brygad Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej. Pierwotnie stworzono ją po to, by strzegła rewolucji islamskiej i eksportowała jej idee poza granice Iranu. Nazwa po persku oznacza Jerozolimę, święte miasto, które członkowie brygady obiecali odbić z rąk Izraela. Za główną kwaterę oddział obrał sobie symbolicznie budynek dawnej ambasady Stanów Zjednoczonych w Teheranie.
Chrzest bojowy formacja przeszła, gdy wspierała Kurdów buntujących się przeciwko Saddamowi Husajnowi, co miało zasiać ferment na tyłach irackich wojsk.