Henryk Schoenker, ocalony z Zagłady mieszkaniec Oświęcimia, zmarł w nocy z wtorku na środę w Tel Awiwie. Zmarły zostanie pochowany w środę w Izraelu.
Losy Henryka Schoenkera przybliżają jego wspomnienia "Dotknięcie anioła" oraz film dokumentalny zrealizowany przez Marka Tomasza Pawłowskiego. W pierwszych słowach na ekranie Henryk Schoenker powiedział: "Przez 70 lat nie mogłem uporać się ze swoją przeszłością. Pamiętam wszystkie obrazy i dźwięki, które zachowały się we mnie jak w muszli. Pewnie dlatego straciłem słuch, abym nie mógł o nich zapomnieć. Dziś jestem głuchy. Nic nie słyszę. Ale te straszliwe dźwięki mojego dzieciństwa brzmią we mnie tak mocno, jak wtedy, kiedy rozbrzmiewały".
Henryk Schoenker urodził się w 1931 r. w Krakowie. Był synem znanego artysty malarza Leona Schoenkera oraz Miny Muenz. Na krótko przed wybuchem II wojny światowej wraz z rodzicami przeniósł się do Oświęcimia i tutaj rozpoczął naukę w szkole podstawowej.