W nocy z poniedziałku na wtorek dziesiątki dronów zaatakowały Moskwę. Rosyjskie ministerstwo obrony donosi o wystrzeleniu w sumie 337 dronów w różnych regionach Rosji. Co się stało?
Nocny nalot dronów: W nocy z poniedziałku na wtorek doszło do zmasowanego ataku dronów na Rosję. Bloomberg donosi, że odpowiada za niego strona ukraińska, choć oficjalnie się do tego nie przyznali. Jak podkreślono w artykule, wystrzelono "rekordową ilość" bezzałogowców przed rozmowami z USA. Stacja donosi, że rosyjska obrona przeciwlotnicza zestrzeliła 69 dronów wycelowanych w Moskwę. "To wydaje się być największym atakiem wymierzonym w rosyjską stolicę od trzech lat" - czytamy. Z kolei rosyjska państwowa agencja informacyjna TASS donosi, powołując się na dane resortu obrony, że zestrzelono "337 ukraińskich dronów" nad różnymi regionami Rosji, z czego 91 nad obwodem moskiewskim.
Rosyjskie miasta zaatakowane: W wyniku nocnego nalotu dronów w Rosji zginęła co najmniej jedna osoba, a trzy zostały ranne. Wstrzymano ruch lotniczy na lotniskach Żukowo i Domodiedowo. Atakowane było także lotnisko wojskowe w rejonie Riazania. Władze miasta powiadomiły, że nie ma ofiar zdarzenia, nie ucierpiały też budynki mieszkalne ani obiekty infrastruktury.