Mija prawie trzy miesiące od wejścia w życie tak zwanej małej reformy systemu dowodzenia i kierowania siłami zbrojnymi ( SKiD). Zgodnie z nowymi regulacjami, Sztab Generalny WP z ciała doradczego MON stał się centralnym elementem systemu dowodzenia sił zbrojnych i zyskał zwierzchnictwo nad Dowództwem Generalnym SZ, Dowództwem Operacyjnym SZ i Inspektoratem Wsparcia SZ Natomiast szef SG WP stał się „pierwszym żołnierzem”, wyznaczanym na stanowisko naczelnego dowódcy na czas wojny.
Pierwszemu etapowi zmian w systemie kierowania i dowodzenia siłami zbrojnymi, które nastąpiły po 23 grudnia 2018 r. lub są planowane przyjrzeli się posłowie z sejmowej Komisji Obrony Narodowej. Usłyszeli też od Wojciecha Skurkiewicza, wiceministra obrony narodowej, że drugi etap reformy SKiD rozpocznie się po dwóch latach, po przeprowadzeniu audytu. Ale tym razem w roli głównej wystąpił szef SG WP gen. broni Rajmund Andrzejczaka, który przedstawił wizję zmian systemu dowodzenia i funkcjonowania tej instytucji, przynajmniej w najbliższych kilkunastu miesiącach.
Generał Andrzejczak chciałby m.in. docelowo przekształcić utworzoną niedawno nieetatowa dyżurną służbę operacyjna w strukturę etatową, co zagwarantuje skuteczny przepływ informacji. Stwierdził w Sejmie, że sprawny przebieg komunikacji wewnątrz wojska i na zewnątrz stanowi jeden z czternastu celów priorytetowych. Uznał za konieczne powołanie Zespołu Komunikacji Strategicznej oraz utworzenie stanowiska dyrektora Sztabu Generalnego WP, co ma zapewnić pełną lepszą koordynację działań i skuteczniejszą realizację zadań „pierwszego żołnierza”. Takie stanowisko funkcjonują m.in. w Brukseli oraz w niektórych państwach NATO.