Donald Trump jest znany z tego, że nie przebiera w słowach i zajadle krytykuje każdego, kto stanie mu na drodze lub sprzeciwia się jego woli. Chociaż Korei Północnej groził "ogniem i furią", a Chinom horrendalnymi cłami, wobec Rosji zajmuje konsekwentnie łagodne stanowisko, mimo że Władimir Putin nie raz wyśmiewał jego propozycje zakończenia wojny. Tajemnicza słabość do rosyjskiego przywódcy może mieć ukryte źródło. Wbrew publicznym deklaracjom Trump dwukrotnie zaakceptował fakt, że kraje zaanektowały obce ziemie siłą. W przypadku wojny Putina może mieć podobny plan.
Sprzeciwić się Donaldowi Trumpowi jest równoznaczne z narażaniem się na karę. Jego rywal polityczny może spodziewać się śledztwa, ugrupowanie o poglądach sprzecznych z jego poglądami może zostać postawione przed sądem, lewicowa uczelnia może pożegnać się z dotacjami publicznymi, rzetelny urzędnik państwowy może spodziewać się zwolnienia, a niezależny rząd innego kraju wyrażając sprzeciw, naraża się na cła. Ludzie, których Trump postrzega jako przeciwników, powinni również przygotować się na grad obelg i publiczne upokorzenie. Władimir Putin jest tego tajemniczym wyjątkiem.