W mundurze służysz Ojczyźnie – ale tylko do momentu, aż staniesz się niewygodny. Potem nie ma powrotu, nie ma procedury, nie ma sprawiedliwości. Zostaje sześć pensji i zamknięte drzwi.
Bezzasadnie zwolniony żołnierz może wygrać w sądzie, ale do służby już nie wróci. Tak działa obecne prawo. MON nie przewidział żadnego mechanizmu naprawczego – wystarczy sześć pensji na otarcie łez. A przecież mundur to nie kontrakt terminowy.
Poniżej przedstawiamy analizę problemu oraz skutków prawnych i społecznych tej sytuacji.
Oto najważniejsze aspekty systemowego problemu, który dotyczy tysięcy żołnierzy.:
- Żołnierz zawodowy bezzasadnie zwolniony ze służby nie ma prawa do powrotu – nawet po wygranym procesie sądowym.
- Odszkodowanie przysługuje tylko w wąskim katalogu przypadków (art. 232), a jego wysokość jest symboliczna.
- Ustawa nie przewiduje żadnej procedury przywrócenia żołnierza do służby – nawet po uchyleniu decyzji administracyjnej.
- Przepisy zapewniają bezwarunkową ochronę członkom WOT (art. 304), a nie żołnierzom zawodowym – co budzi wątpliwości konstytucyjne.
- W wojsku znane są przypadki nadużyć – pozamerytorycznych zwolnień i kierowania na komisje lekarskie w celu pozbycia się „problematycznych” żołnierzy.
- Potrzebna pilna zmiana przepisów: rozszerzenie prawa do odszkodowania, wprowadzenie realnej możliwości powrotu do służby i ograniczenie dowolności kadrowej MON.
W gąszczu przepisów ustawy z 11 marca 2022 r. o obronie Ojczyzny (Dz.U. 2022 poz. 655), żołnierz zawodowy, który został bezzasadnie zwolniony ze służby, może poczuć się jak bohater dramatu bez happy endu. Choć prawo do odszkodowania formalnie istnieje, jego zastosowanie jest tak ograniczone, że wielu poszkodowanych – zgodnie z nowym wojskowym porządkiem prawnym – pozostaje bez jakiejkolwiek rekompensaty.