Pikniki kół gospodyń wiejskich, jarmarki, dożynki, miejskie happeningi — w setkach takich imprez wzięli w tym roku udział polscy żołnierze. Nowoczesny sprzęt był wieziony przez pół kraju na prośbę prominentnych działaczy PiS, aby stał się atrakcją na lokalnych zabawach. Resort obrony zmuszał nawet dowódców jednostek wojskowych, aby zmieniali programy szkolenia żołnierzy pod partyjne imprezy. Onet ma korespondencję lokalnych działaczy PiS z resortem obrony w tej sprawie.
Za dwa miesiące z wojska odchodzi niezwykle doświadczony podoficer. Ma za sobą kilkadziesiąt lat służby, misje bojowe w Iraku i Afganistanie, zagraniczne kursy i szkolenia. Pytamy o powód jego decyzji: — Obstawianie dożynek i imprez promujących PiS. Mam już dość zabawy żołnierzami — odpowiada rozgoryczony. Wykorzystywanie wojska do celów politycznych przez PiS w tym roku osiągnęło apogeum i stało się powodem do opuszczenia armii nie tylko przez rozmówcę Onetu.
Proces ten rozpoczął się już kilka lata temu. Żołnierze byli wysyłani do zabezpieczania demonstracji antyrządowych, brali udział w partyjnych imprezach czy tworzyli tło dla polityków występujących na konferencjach.