Szesnaście tysięcy osób wzięło udział w sobotę w Paryżu w proteście klimatycznym, a sześć tysięcy w manifestacji przeciwko reformie emerytalnej - podały władze francuskiej stolicy. Natomiast według organizatorów marsz klimatyczny zgromadził 50 tysięcy osób. Doszło do incydentów ze służbami porządkowymi. W sobotę protestowały też "żółte kamizelki". To zgromadzenie było bardzo gwałtowne. Policja rozpędziła je, używając gazu łzawiącego.
Jak poinformowała prokuratura, podczas demonstracji, w tym także protestu oddolnego ruchu "żółtych kamizelek", do godziny 19.30 zatrzymano w sumie 164 osoby, w tym 111 aresztowano na 48 godzin, a 395 ukarano grzywną, ponieważ przebywali w miejscach, gdzie zakazano manifestacji - wyjaśniła prefektura Paryża.
Demonstranci rozbijali witryny sklepowe i podpalali wzniesione barykady. Wieczorem siły porządkowe użyły gazu łzawiącego przeciwko demonstrantom w rejonie parku Bercy. Konfiskowały zatrzymanym osobom przedmioty "mające służyć jako broń", takie jak kule do gry w petanque czy młotki - informowała agencja AFP.