Przed Sądem Okręgowym w Nowym Sączu w piątek miał zapaść wyrok w sprawie policjantki z Zakopanego Pauliny S. Ta była oskarżona o zakłócenie "miru domowego" jednego z podhalańskich prokuratorów, ponieważ dwa lata temu zbadała go alkomatem podczas interwencji domowej. Funkcjonariuszka została skazana w I instancji. Jednak w czasie rozprawy apelacyjnej Prokuratura Regionalna w Krakowie poprosiła sąd o przejęcie funkcji oskarżyciela publicznego. Sąd wyraził na to zgodę, a sprawa została odroczona.
Rozprawa apelacyjna w sprawie sierż. szt. Pauliny Sobień i jej służbowego partnera rozpoczęła się w Sądzie Okręgowym w Nowym Sączu w piątek o godz. 9.30 rano. Już po kilku minutach jej trwania nastąpił nieoczekiwany zwrot akcji. Sędzia Arkadiusz Penar zakomunikował zebranym na sali rozpraw, że z samego rana wpłynął do niego list z Prokuratury Regionalnej w Krakowie.