Bulwersujące zasady pracy w Wydziale Zabezpieczenia Miasta Komendy Miejskiej Policji w Poznaniu. Doszło tam do prawdziwego buntu - 17 osób poszło na zwolnienia lekarskie. Zdradzają, że awanse uzależniono od kontaktów towarzyskich. Ale szokuje co innego.
Sprawę masowych zwolnień lekarskich w Poznaniu nagłośnił "Głos Wielkopolski". Wszystko zaczęło się w Sylwestra 2017 roku. Policjanci w odstępie kilku dni poszli na L4. Oprócz tego z jednostki odeszło aż 11 osób. Według funkcjonariuszy, przełożeni dopuścili się mobbingu.
Wskazują przy tym na działania asp. sztab. Andrzeja Hawrana, który pełni obowiązki naczelnika wydziału. Nowy szef wymienił kadrę, a potem zaczął przeciągać czas pracy policjantów. Jak to robił?