Była sekretarka nazistowskiego obozu śmierci, która jest sądzona za współudział w zamordowaniu ponad 10 tys. osób, po raz pierwszy przerwała milczenie, mówiąc, że jest jej "przykro" z powodu okrucieństw zadawanych więźniom. "Przepraszam za wszystko, co się stało" — powiedziała 97-letnia Irmgard Furchner w Sądzie Okręgowym w Itzehoe. Od czerwca 1943 do kwietnia 1945 r. kobieta była sekretarką w niemieckim obozie koncentracyjnym Sutthof.
Jest pierwszą od kilkudziesięciu lat kobietą sądzoną w Niemczech za zbrodnie z czasów nazistowskich
Proces Irmgard Furchner toczy się od ponad roku przed sądem krajowym w Itzehoe w północnych Niemczech. Zgodnie z niemieckim prawem każda osoba, która pomagała w funkcjonowaniu nazistowskich obozów śmierci, nawet jeśli nie pracowała bezpośrednio na miejscu, może zostać pociągnięta do odpowiedzialności jako współwinna popełnionych tam zbrodni. Furchner jest pierwszą od kilkudziesięciu lat kobietą sądzoną w Niemczech za zbrodnie z czasów nazistowskich.