Onet dotarł do pisma kierownictwa Polskiej Policji, z którego wynika, że zaledwie dzień po naszym artykule na temat groźnych incydentów z udziałem załóg polskich śmigłowców Black Hawk, przy jednoczesnym wstrzymaniu budowy supernowoczesnego symulatora lotów, policja zabiera się do działania. Z pisma wynika też, że policyjne lotnictwo boryka się z potężnymi brakami kadrowymi. Dlaczego w ciągu jednego dnia udało się zrobić to, czego nie udawało się przez wiele miesięcy za poprzedniej władzy?
30 stycznia opublikowaliśmy w Onecie artykuł "’Od farta do farta’. Skąd się biorą problemy polskich blackhawków". W artykule opisaliśmy całą serię groźnych incydentów, w których polskie załogi amerykańskich śmigłowców, powodowały zagrożenie dla siebie i postronnych osób. W ciągu zaledwie pięciu miesięcy zeszłego roku z polskiego Black Hawka spadł żołnierz, piloci tych śmigłowców zawadzili o linie energetyczne, zniszczyli prywatną posesję oraz stwarzali zagrożenie na publicznych pokazach.
Błędy te związane były z niedostatecznym wyszkoleniem polskich pilotów Black Hawków. Większość opisanych incydentów dotyczyła policyjnych załóg tych śmigłowców.