Irańska telewizja poinformowała o dwóch eksplozjach. Doszło do nich w mieście Kerman, znajdującym się w południowo-wschodniej części kraju. W wyniki wybuchu zginęło co najmniej 20 osób.
Na 3 stycznia w Iranie zaplanowano ceremonię upamiętniającą śmierć najwyższego dowódcy kraju Kasima Sulejmani, który w 2020 roku zginął w ataku amerykańskiego drona. Jak informują lokalne media, podczas uroczystości miało dojść do dwóch eksplozji. Pierwsze relacje mówią o 20 osobach zabitych i kilkudziesięciu rannych. Na miejscu pracują już służby oraz ratownicy Czerwonego Półksiężyca.
Eksplozje w Iranie. Nie jest znana przyczyna wybuchu
Agencja Tasmin przekazała, że przy wejściu do cmentarza Gulzar Shahadai Kerman umieszczono dwie bomby w torbach. Te miały następnie zostać zdetonowane za pomocą zdalnego sterowania. Eksplozje nastąpiły w odstępie około 10 minut. Natomiast cytowany przez Reutersa za lokalną telewizją urzędnik, przekazał, że "nie jest jeszcze jasne, czy eksplozje były spowodowane przez butle z gazem, czy atak terrorystyczny". Niedługo później - jak podaje i24NEWS - zastępca gubernatora prowincji Kerman, gdzie doszło do eksplozji, uznał atak za akt terroryzmu.