Dwaj doświadczeni piloci uszkodzili kolejny policyjny śmigłowiec - donosi Onet. Informację potwierdził przedstawiciel Komendy Głównej Policji. Zdaniem informatorów portalu naprawa może kosztować kilka milionów złotych. Jak dotąd żaden z pilotów odpowiedzialnych za uszkodzenie śmigłowca nie poniósł konsekwencji.
Do incydentu z udziałem elitarnych pilotów miało dojść w drugiej połowie marca. Wówczas w Warszawie odbywał się lot szkoleniowy śmigłowcem Bell-407 GXi w trakcie którego mł. insp. Marcin Marcinkowski był instruktorem, a podinsp. Grzegorz Kurpiewski kursantem. To oni mieli doprowadzić do kosztownego uszkodzenia maszyny, która w policyjnej flocie jest zaledwie od kilku lat.
Kolejna kosztowna naprawa policyjnego śmigłowca
Okoliczności wypadku potwierdził w rozmowie z Onetem kom. Mariusz Kurczyk, p.o. naczelnika Wydziału Prasowo-Informacyjnego Komendy Głównej Policji. Funkcjonariusz przekazał, że w trakcie lotu "doszło do przekroczenia ograniczenia eksploatacyjnego związanego z dopuszczalnym momentem obrotowym układu napędowego". - Upraszczając, to efekt tego, że za bardzo została pociągnięta dźwignia skoku mocy. W związku z tym przekładnia nadaje się do remontu - wyjaśnił jeden z informatorów portalu. Zdaniem pilotów koszty naprawy śmigłowca mogą wynieść nawet około 2 milionów złotych.