2024 r. będzie punktem zwrotnym w historii — prognozuje politolog Herfried Muenkler. USA odwrócą się od Europy, Niemcy po raz kolejny udowodnią, że są potęgą, a Putin pozostanie Putinem i będzie dążył do zajęcia całej Ukrainy. — Europejskie rządy powinny odrobić zaległą lekcję i zacząć pracę nad bombą atomową, która może okazać się decydująca dla przyszłości i bezpieczeństwa całego bloku, zanim będzie za późno — mówi prof. Herfried Muenkler z Uniwersytetu Humboldta w Berlinie.
Jacques Schuster: Za nami Sylwester. Joe Biden, Wołodymyr Zełenski czy Władimir Putin — który z nich miał powody, by otwierać szampana?
Prof. Herfried Muenkler: Jeśli chodzi o to, jak postrzegają samych siebie, prawdopodobnie Władimir Putin. Zwłaszcza w ostatnich tygodniach wyraźnie komunikował, że Rosja stopniowo zyskuje przewagę w wojnie w Ukrainie. Wołodymyr Zełenski jest w trudnej sytuacji. W związku z niepowodzeniem letniej kontrofensywy znalazł się pod presją, także wewnątrz kraju. A Joe Biden chce robić zbyt wiele rzeczy jednocześnie i w efekcie zaczyna się gubić. Fakt, że ktoś taki jak Donald Trump wciąż ma poważne szanse na wygranie wyborów, daje mu do myślenia.