Były sierżant policji dzięki dyplomom z Collegium Humanum i jego partnerskiej uczelni w Londynie w ciągu czterech lat został profesorem. Tytuły ułatwiają mu utrzymywanie kontaktów z politykami. Jednocześnie współpracuje z prorosyjskim aktywistą, choć twierdzi, że go nie zna.
Kamil Całek (na zdjęciu głównym pierwszy z prawej) tytułuje się profesorem uczelnianym, a jeszcze w 2015 był sierżantem policji. W ciągu czterech ostatnich lat dostał dyplomy ukończenia studiów magisterskich na dwóch kierunkach oraz studiów doktoranckich na kolejnych dwóch. Zdobył też tytuł doktora oraz skończył studia podyplomowe na czterech kierunkach. Teraz recenzuje doktoraty innych. Dyplomy pochodzą z Collegium Humanum i z londyńskiej Apsley Business School, która była biznesowym partnerem CH. To stawia pod znakiem zapytania ich legalność. Były rektor Collegium Humanum właśnie został oskarżony o dawanie dyplomów za łapówki.
Mimo to Całek jako profesor i ekspert jest zapraszany na oficjalne konferencje i eventy. Organizuje imprezy, na których politycy dostają wyróżnienia, pozornie pochodzące od wielkich międzynarodowych organizacji, takich jak UNESCO.