Amerykanie nie przegrali wojny wietnamskiej dlatego, że utracili kontrolowane przez siebie terytorium czy brakło im środków na finansowanie konfliktu. Przegrali, bo nie byli w stanie udźwignąć politycznej presji, która na nich ciążyła. Tak samo będzie z wojną w Ukrainie — przekonuje Timothy Snyder. Znany historyk z Uniwersytetu Yale wyjaśnia, dlaczego Europa źle ocenia rolę Stanów Zjednoczonych w tej wojnie i wskazuje analogie, które wiele mówią o rosyjskiej agresji w Ukrainie.
Milan Jaros: Powiedział pan kiedyś, że zwycięstwo Ukrainy nad Rosją otworzy region i świat na demokrację i będzie dla nas wszystkich źródłem nadziei. Jak ta nadzieja wygląda obecnie?
Timothy Snyder: Ukraińcy wcale nie radzili sobie w kontrofensywie tak źle, jak to się przedstawia — zadali Rosjanom znacznie więcej ofiar, niż sami ich ponieśli, udało im się też odzyskać część terytorium, które Kreml zajął na początku 2022 r. Nie oznacza to jednak zwycięstwa — aby do niego doszło, muszą odzyskać okupowane południe i Krym. Kluczowe znaczenie dla zwycięstwa mają ekonomia i logistyka — i Ukraińcy mają w tych kwestiach ogromną przewagę, ponieważ nadal cieszą się poparciem zachodniej koalicji, która jest znacznie silniejsza ekonomicznie i militarnie niż Federacja Rosyjska i jej zwolennicy.