Jak dostarczyć 2 mln posiłków dziennie i czystą wodę do Strefy Gazy bez schodzenia na ląd? Zbudować pływający port. W akcję zaangażowanych jest ponad 1000 żołnierzy i mało znana firma założona przez byłego żołnierza marynarki wojennej i pracownika CIA. Problemem jest czas, a raczej jego brak.
Izraelski atak na Stefę Gazy trwa już pięć miesięcy. Przez ten czas zginęło 31 tysięcy Palestyńczyków, a 70 proc. ich domów zostało zniszczonych lub uszkodzonych. W Strefie Gazy brakuje prądu, jedzenia i świeżej wody. Amerykanie zrzucają z samolotów paczki z pomocą humanitarną, ale to nie wystarcza. Pod koniec lutego przedstawiciele ONZ poinformowali, że o krok od głodu jest jedna czwarta populacji Stefy Gazy, czyli prawie 600 tysięcy ludzi.
Ale głód już od dawna jest w Gazie, a Światowa Organizacja Zdrowia informuje, że z jego powodu umierają dzieci.