Trzy mieszkanki polsko-białoruskiego pogranicza mówią. O tym, jak na ich życie wpływa kryzys humanitarny wywołany obecnością uchodźców, którzy nie mogą przekroczyć granicy. O tym, co zmienił mur w pasie przygranicznym. O tym, jakie lęki uruchamia pobyt wojska i służb mundurowych.
– Nie możesz nawet powiedzieć, co się dzieje w twojej rzeczywistości – Ewa od początku stawia sprawę jasno. – To jest po pierwsze cholernie niebezpieczne, bo to, co powiem, ktoś może wykorzystać. A po drugie jakbym mówiła, czego naprawdę doświadczam, to nikt by w to nie uwierzył.
Małgorzata mieszka na skraju Polski, 700 metrów od granicy. Kiedyś lubiła być sama w domu. Dziś się boi. Jeśli wychodzi, to stara się przemykać niezauważona. Mówi, że jej ziemski raj zamienił się w piekło.