7 kwietnia 1989 r. zatonął okręt podwodny K-278 "Komsomolec". Miał być ukoronowaniem sowieckiej myśli technicznej. Głównym powodem katastrofy był niski poziom wyszkolenia załogi zastępczej - powiedział PAP ekspert Zespołu Badań i Analiz Militarnych w Warszawie Tomasz Grotnik.
"W latach zimnej wojny flota podwodna była przez władze ZSRR traktowana priorytetowo. Sowieci nie mieli lotniskowców, ich dowództwo dążyło więc do rozbudowy i rozwoju jakościowego floty podwodnej" - wyjaśnił ekspert Zespołu Badań i Analiz Militarnych w Warszawie Tomasz Grotnik. Na przykład ich okręt K-162 ustanowił niepobity do dziś rekord prędkości, osiągając 44,7 węzła (ok. 82,7 km/h) w zanurzeniu, podczas gdy większość okrętów NATO rozwijała prędkość ok. 30 węzłów" - przypomniał.
"Zwiększenie prędkości okrętów okazało się jednak ślepą uliczką - wraz ze wzrostem prędkości zespół napędowy emitował więcej szumów, przez co sowiecka jednostka była łatwiejsza do wykrycia przez natowskie sonary" - dodał Grotnik.