Retoryka Kremla od pewnego czasu wskazuje na Polskę, atak na nią miałby wiele zalet. Byłby to podbój państwa w Europie Środkowej, relatywnie dużego i stanowiącego ważne ogniwo Unii Europejskiej, co z pewnością wpłynęłoby na osłabienie Europy jako całości.
Wczoraj ukraińskie lotnictwo zaatakowało pociskami manewrującymi lotnisko Belbek na Krymie, wzniecając tam solidne pożary. Przypuszczalnie użyto brytyjskich pocisków skrzydlatych Storm Shadow lub podobnych francuskich Scalp odpalanych z samolotów Su-24 z 204. Sewastopolskiej Brygady Lotnictwa Taktycznego. Jakich tam zniszczeń dokonano, tego jeszcze nie wiadomo, ale wiadomo, że wybuchy słyszano także w pobliżu lotniska Saki i pod Sewastopolem, a także w rejonie miejscowości Jewpatoria i Dżankoj, gdzie przypuszczalnie atakowano pozycje rakiet przeciwlotniczych. Samo uderzenie było bardzo silne z użyciem wielu pocisków, skoro Rosjanie twierdzą, że zestrzelili 30 pocisków. Oczywiście ta liczba jest zapewne przesadzona, bo jednak trafiono wiele ważnych obiektów, a Rosjanie twierdzą, że zestrzelili wszystkie nadlatujące pociski.