Pierwsze weto Andrzeja Dudy niespodziewanie jest wymierzone w ustawę okołobudżetową. — To niespotykana sytuacja, kiedy prezydent próbuje wpływać na finanse publiczne, za które odpowiada rząd — komentuje Sławomir Dudek. Mówi o grze, która może się skończyć w Trybunale Konstytucyjnym. Wskazuje też alternatywne rozwiązanie.
Na drodze do szybkiego uchwalenia nowego budżetu na 2024 r. rządzącej koalicji niespodziewanie stanął prezydent. Andrzej Duda poinformował, że zawetuje ustawę wobec kontrowersyjnych zmian w mediach publicznych. Zapowiedział złożenie własnego projektu i wezwał do pilnego zwołania obrad parlamentu.
Na mocy ustawy okołobudżetowej, którą zablokuje prezydent, nauczyciele mieli dostać 30-proc. podwyżki, a samorządy dodatkowe miliardy. Na liście beneficjentów ustawy okołobudżetowej były też: uczelnie, PKP, firmy górnicze oraz media publiczne. To wszystko stoi pod znakiem zapytania po wecie zapowiedzianym przez prezydenta.