Do kin wszedł film "Czerwone maki" Krzysztofa Łukaszewicza, pierwsza polska produkcja o bitwie o Monte Cassino. Pod adresem reżysera i scenarzysty padają oskarżenia o plagiat. Sprawa trafiła do prokuratury, a list z apelem o wstrzymanie premiery otrzymało Ministerstwo Kultury. Bogusław Job mówi Onetowi o politycznym wymiarze tego zamieszania, z kolei Łukaszewicz zaprzecza wszystkim zarzutom.
W liście skierowanym do MKiDN w styczniu 2024 r., który trafił do Onetu, czytamy o rzekomym wykorzystaniu dokumentacji historycznej oraz koncepcji scenariuszowej na "Czerwone maki". "Krzysztof Łukaszewicz świadomie i bezprawnie przywłaszczył sobie prawa autorskie, dobra intelektualne i wniósł do swojego scenariusza mój pomysł w produkcji filmu tylko pod innym tytułem" – przekonuje Bogusław Job, producent ("Niebo", "Na układy nie ma rady", "Mój dług").
Bogusław Job miał w 2018 r. prowadzić rozmowy z dystrybutorem Kino Świat oraz z Krzysztofem Łukaszewiczem ("Raport Pileckiego", "Orlęta. Grodno’39", "Karbala", "Lincz") w sprawie realizacji scenariusza filmu "Anders" o bitwie o Monte Cassino. Jak dowiedział się Onet — sprawę bada Prokuratura Okręgowa w Warszawie.