Poza wielką defiladą w Warszawie MON organizuje w najbliższych dniach 70 różnych wydarzeń w całej Polsce, głównie w mniejszych miejscowościach. Drobna próbka pokazuje, że im dalej od Warszawy, tym jest ciekawiej.
Na pierwszy ogień miał iść Raszyn. Południowe przedmieście stolicy i miejsce historycznej bitwy (co prawda ani z Rosją, ani z Niemcami) wybrał Mariusz Błaszczak na swoje inauguracyjne przemówienie i otwarcie z pompą czterodniowego cyklu imprez wokół wojskowego święta. Tyle że na nie nie dojechał.
Giżycko. List zamiast Błaszczaka
Mariusz Błaszczak w ostatniej chwili zmienił plany i wybrał się na wschodnią granicę, by ogłaszać kolejne zgrupowanie wojska. Jego celem miało być odstraszanie Łukaszenki z Putinem i ponowne przyzwyczajanie wojska do stałej obecności na wschodzie w formule łączącej zadania szkoleniowe z bojowymi. Sytuacja tutaj wydaje się poważna, więc nieobecność ministra w podwarszawskiej miejscowości była usprawiedliwiona.