Weteran misji zagranicznych Wojska Polskiego kapitan Sławomir Pitera powiedział, że po wydarzeniach w Rosji najemnicy "Grupy Wagnera", którzy walczyli w Ukrainie, zostaną przeformowani, a ich rola się zmieni. Inaczej będzie z bojówkarzami działającymi w Afryce i na Bliskim Wschodzie.
Sławomir Pitera wyjaśnił na antenie Polskiego Radia 24, że dopóki trwać będzie reżim Władimira Putina, Wagnerowcy będą istnieć w tym regionie, bo Rosja ma tam interesy. Jak wspomniał, ci najemnicy się tam przydają. "Walczą za pieniądze, gdzie ich zleceniodawca wyśle, tam będą wykonywali wszelkie polecenia bez żadnych skrupułów" - powiedział Sławomir Pitera.
Gość Polskiego Radia 24 dodał, że trzon "Grupy Wagnera" na początku wojny w Ukrainie stanowili najemnicy, którzy wcześniej walczyli m.in. w Syrii. Byli posłuszni i sprawdzali się na najbardziej wymagających odcinkach. Zaznaczył, że wojna wymusiła rotacje, przez co "Grupa Wagnera" była zasilana ludźmi niemoralnymi, w tym więźniami.