W jednostkach i instytucjach resortu obrony narodowej są coraz większe problemy z wykorzystaniem przez wojskowych tzw. „nawisu urlopowego”. Szef Sztabu Generalnego WP polecił w trybie pilnym, by wszyscy żołnierze zawodowi z zaległymi urlopami wypoczynkowymi i dodatkowymi za rok 2021 i wcześniejsze lata - wykorzystali go do 31 października tego roku, a za ubiegły rok - do 31 grudnia br. To komplikuje plany osób, które planują w najbliższych miesiącach rozstać się z mundurem oraz życie dowódcom w realizacji ich zadań.
Zgodnie z art. 280 ustawy z 11 marca 2022 r. o obronie Ojczyzny , kadrze WP przysługuje 26 dni roboczych urlopu wypoczynkowego, w wymiarze proporcjonalnym dla nowo wcielonych. Ponadto pięć dni dodatkowo otrzymują weterani – poszkodowani, 12 dni - pracownicy badawczo-dydaktyczni , a także od 5 do 15 dni należy się za służbę w warunkach szkodliwych. Do tego dochodzi tzw. „dziadkowe” , czyli za lata wysługi ( od 5 dni roboczych po 15 latach służby, 10 dni po 20 latach oraz 15 dni po 25 latach. W razie zbiegu uprawnień przysługuje jedno w najkorzystniejszym wymiarze.
Opłacalna kumulacja i przeciązeni przełożeni
Łączny wymiar nie może przekroczyć 50 dni w roku kalendarzowym. To sporo, ale w tej sprawie nic się nie zmieniło przed wejściem w życie ustawy o obronie Ojczyzny. Te zapisy zostały przeniesione z ustawy pragmatycznej. Od wielu lat kierownictwa MON z różnych opcji politycznych nie mogły się uporać z „nawisem urlopowym”. Tajemnicą poliszynela jest fakt, że wielu żołnierzy przed planowanym odejściem na emeryturę kumuluje urlopy, by mogli otrzymać za nie uposażenie za zaległy rok lub lata. Wystarczy, że przez trzy lata nie skorzysta urlopu wypoczynkowego i dodatkowego ( 41 dni za rok), by uzbierało się 123 dni, czyli uposażenie za cztery miesiące. Oczywiście, im wyższa szarża, tym bardziej przełożeni byli tolerancyjni na te praktyki.