Ursula von der Leyen mówi, że choć wojna w Europie nie jest jeszcze nieuchronna, nie jest nie do pomyślenia. Zarówno eksperci, jak i dziennikarze zadają więc pytanie, czy Europa jest przygotowana do obrony przed rosyjską agresją bez bezpośredniej pomocy Stanów Zjednoczonych. Szokują też wypowiedzi polityków z pierwszego rzędu.
Pod koniec stycznia br. niemiecki tabloid "BILD" ujawnił tajny dokument Bundeswehry przedstawiający możliwy scenariusz konfliktu między Rosją a NATO. Według niego do bezpośredniego starcia w krajach bałtyckich i w rejonie tzw. przesmyku suwalskiego mogłoby dojść już latem 2025 r. Takie zdarzenie wymagałoby jednak od Kremla rozpoczęcia nowej mobilizacji i osiągnięcia znaczących sukcesów na froncie ukraińskim do lata tego roku.
Nie wolno zapominać o stratach, jakie Rosja poniosła i nadal ponosi w Ukrainie. Eksperci zasadniczo zgadzają się, że przywrócenie gotowości bojowej rosyjskich sił zbrojnych do poziomu wystarczającego nawet do ograniczonego konfliktu z NATO zajmie od 6 do 10 lat.