Przedstawiciel Izraela bronił przed Radą Praw Człowieka ONZ działań armii wobec protestujących w Strefie Gazy. Tłumaczył, że żołnierze usiłowali minimalizować liczbę ofiar. Sprawozdawca ONZ ocenił z kolei, że armia umyślnie zabijała Palestyńczyków.
Ambasador Izraela przy ONZ Awiwa Raz Szechter na specjalnym posiedzeniu Rady w sprawie brutalnej pacyfikacji poniedziałkowych protestów Palestyńczyków ze Strefy Gazy na granicy z Izraelem argumentowała, że armia musiała bronić granic przed "terrorystami" z Gazy, ale usiłowała minimalizować liczbę ofiar. Oskarżyła ponadto rządzący w palestyńskiej enklawie Hamas o wykorzystywanie ludzi jako żywych tarcz.
W reakcji na wcześniejszą wypowiedź przed Radą w Genewie Wysokiego Komisarza NZ ds. Praw Człowieka (UNHCHR) Zeida Ra’ada Al-Husseina, który odpowiedź izraelskiej armii na protesty Palestyńczyków nazwał "absolutnie nieproporcjonalną" i domagał się przeprowadzenia niezależnego śledztwa w tej sprawie, ambasador oceniła, że Rada powróciła do swojej "najgorszej formy antyizraelskiej obsesji".