Jak ustaliło OKO.press, zakupiony przez prokuraturę program Hermes służył nie tylko do białego wywiadu, czyli do przeglądania jawnych w internecie baz danych. Miał też dostęp do niewidzialnej części internetu, w którym są dane wykradzione przez hakerów
Z informacji OKO.press wynika, że sprawa oprogramowania Hermes może być równie poważna jak sprawa Pegasusa, przy pomocy którego za rządów PiS służby specjalne włamywały się na telefony przeciwników władzy.
Oba oprogramowania różnią się możliwościami, ale pozwalały w różnym zakresie na inwigilację. Przy ich pomocy można było śledzić aktywność nie tylko przestępców, ale też polityków opozycji, dziennikarzy i obywateli, którzy podpadli władzy. Łączy je też to, że zakupiono je od izraelskich firm i w obu sprawach prokuratura zaczęła teraz śledztwa.