130 lat temu, 15 lipca 1892 r. urodził się dowódca obrony Helu i jeden z twórców floty II RP, kontradmirał Włodzimierz Steyer. Po wojnie należał do grona oficerów represjonowanych przez reżim komunistyczny. Próbował ratować swoich kolegów, którym groziła kara śmierci.
Urodził się w rodzinie polskich emigrantów w kanadyjskim Montrealu. Wkrótce po narodzinach syna jego rodzice przenieśli się do Sankt Petersburga. Tam, w wieku kilkunastu lat, Włodzimierz Steyer wstąpił w szeregi kształcącego przyszłych marynarzy rosyjskiej floty wojennej Korpusu Marynarskiego. W 1913 r. ukończył również kurs artylerii morskiej. W tym samym roku rozpoczął służbę na wielkim krążowniku „Askold”. Okręt jako jeden z niewielu nie zawiódł podczas katastrofalnej dla Rosji wojny z Japonią. Co ciekawe, od 1916 r. lejtnant Steyer służył pod rozkazami dowódcy tego okrętu, wywodzącego się z polskiej szlachty kapitana Kazimierza Kietlińskiego. Wraz z okrętami francuskimi i brytyjskimi zwalczał flotę turecką na Morzu Śródziemnym. Walczył w tragicznej bitwie o Dardanele, zakończonej klęską sił alianckich. W 1917 r. Steyer został ranny. Po rozwiązaniu floty murmańskiej powrócił do Polski z ogarniętej chaosem Rosji. Tym samym nie podzielił losu swojego dowódcy - w styczniu 1918 r. Kazimierz Kietliński zginął w niewyjaśnionych okolicznościach w Murmańsku.
Odradzająca się po 123 latach niewoli Polska rozpoczynała budowę marynarki wojennej niemal od zera. Już w listopadzie do 1918 r. przystąpiono do prac nad tworzeniem flotylli rzecznej na Wiśle. W 1920 r. zakupiono pierwszy okręt, na którym podniesiona została polska bandera.