Subtelny liryk i autor antysemickich tekstów, pupil władzy ludowej i obiekt socrealistycznej nagonki - Konstanty Ildefons Gałczyński łączył przeciwieństwa. 6 grudnia mija 65 lat od śmierci autora "Zaczarowanej dorożki".
Kira Gałczyńska wspomina rozmowy z ojcem na temat genealogii rodzinnej: "»Każdy pierworodny syn z naszego rodu miał na imię Konstanty i był kolejarzem« - opowiadał ojciec. A co było przed wynalezieniem kolei? - pytałam. »Wtedy oczywiście pracowali w trakcji dyliżansowej« - odpowiadał. A jak nie było dyliżansów? »Wtedy chodzili po polach w białych szatach i grali na okarynach« - zapewniał".
Przyszły autor "Teatrzyka Zielona Gęś" urodził się 23 stycznia 1905 roku w rodzinie warszawskich kolejarzy. Wychowywał się na ulicy Towarowej, którą uwiecznił w wierszach, studiował na UW filologię angielską i klasyczną. Współpracował w tym czasie z tygodnikiem "Cyrulik Warszawski". Za debiut uznaje się jego powieść poetycką "Porfirion Osiełek".
Atmosferę młodości Gałczyńskiego oddaje Zbigniew Uniłowski w powieści "Wspólny pokój", w której został on uwieczniony w postaci Klimka Paczyńskiego. Grupa młodych pisarzy, zazdroszczących nieco sławy Skamandrytom, założyła w 1927 roku grupę poetycką "Kwadryga", do której należał także Gałczyński. Na studiach obijał się, aż wreszcie został powołany do wojska, gdzie zasłynął jako symulant i obibok, choć też, dzięki poczuciu humoru i znajomości z Tuwimem, który wykorzystywał wszelkie swoje kontakty dla ratowania kolegi, wiele uchodziło mu na sucho. Zaczął służbę w podchorążówce, ale po sześciu tygodniach został z niej karnie usunięty i, jako zwykły szeregowiec, trafił do jednostki wojskowej w Berezie Kartuskiej, gdzie odbył służbę organizując wojskowy teatr.