W nocy z 29 na 30 marca 1943 r. oddział partyzancki „Jędrusie” rozbił areszt w Mielcu i uwolnił 180 osób. Ważny był efekt psychologiczny, że w środku silnie obsadzonego przez Niemców miasta partyzanci uwolnili ludzi – ocenił historyk IPN dr Mirosław Surdyk.
Podczas II wojny światowej Mielec (Podkarpackie) stanowił dla niemieckiego okupanta ważny ośrodek przemysłowy. Zbudowane tuż przed wojną w ramach COP Państwowe Zakłady Lotnicze (PZL Wytwórnia Płatowców nr. 2) przejął niemiecki koncern lotniczy Ernst Heinkel Flugzeugwerke GmbH. Produkowano tam m.in. elementy usterzenia i kadłuba do średnich bombowców Heinkel He-111 oraz ciężkich He-177 "Greif" a także przeprowadzano remonty uszkodzonych na froncie maszyn. W zakładach zatrudniano ok. trzech tys. Polaków i ok. tysiąca żydowskich więźniów oraz kilkuset Niemców. W Mielcu stacjonowały silnie uzbrojone, zmotoryzowane oddziały policji i SS, które nadzorowały m.in. obóz pracy przymusowej dla Żydów. W pobliżu miasta, na Smoczce (ob. dzielnica Mielca) znajdował się poligon użytkowany przez Wehrmacht. Mieleckie lotnisko było obsadzone przez oddziały Luftwaffe. Niepodal stacji kolejowej stacjonowała żandarmeria.