Na pola w zachodniej Polsce od lat miały trafiać tony niebezpiecznych śmieci, w tym popioły z niemieckich krematoriów, przeterminowana żywność z polskich marketów, farby i kleje. Prokuratura podejrzewa, że sąsiedztwo szkodliwych odpadów prowadziło do zgonów mieszkańców. O stworzenie grupy przestępczej zakopującej śmieci oskarżyła bogatego rolnika z woj. lubuskiego Zbigniewa T. Źródła Onetu twierdzą, że rolnik działał od wielu lat, ale pozostawał bezkarny, bo finansował kampanie polityków i korumpował urzędników.
Sceną tej historii jest pogranicze trzech województw: lubuskiego, wielkopolskiego i dolnośląskiego. To tutaj od wielu lat działa bogaty rolnik Zbigniew T., absolwent zawodówki związany ze wsią Osowa Sień w powiecie wschowskim. Pochodzi z wielodzietnej rodziny, w której wychowywało się pięć sióstr i pięciu braci. Wcześnie, bo jako nastolatek, stracił ojca. Rodzinę w ryzach trzymała matka.
Jak twierdzą jego znajomi, do olbrzymich pieniędzy doszedł potem własnymi rękoma — ciężką pracą wykonywaną dniami i nocami. Jego przeciwnicy uważają z kolei, że dorobił się na przestępstwach, ludzkiej krzywdzie i lokalnych układach.