Organizacja Amnesty International zareagowała na "bunt w Usnarzu", sforsowanie przez Afgańczyków i Afganki zasieków, zastosowanie wobec nich środków przymusu bezpośredniego, po czym wypchnięcie na Białoruś. AI bardzo krytycznie oceniła działania polskiego rządu i jego służb granicznych.
W środę (20.10) Fundacja Ocalenie poinformowała, że kilkanaście zdesperowanych osób, przetrzymywanych od ponad 2 miesięcy w koczowisku koło Usnarza Górnego, przeszło przez zasieki. Zostały przez polskich funkcjonariuszy pobite, skute i wrzucone do samochodu. Była wśród nich osoba niepełnoletnia i starsza kobieta z problemami zdrowotnymi. Reszta, która nie zdążyła przejść, nic nie widzi od gazu – relacjonowali aktywiści.
Straż Graniczna potwierdziła, że doszło do siłowego sforsowania granicy. Są tylko rozbieżności co do liczby osób – aktywiści mówią o 17, a SG o 16. Z komunikatu SG wynika, że grupa cudzoziemców rzuciła na drut kłody drzewa i wdarła się na teren Polski. Wszystkich wywieziono. Kolejny push-back wobec Afgańczyków z Usnarza potwierdziła Krystyna Jakimik-Jarosz z Podlaskiego Oddziału Straży Granicznej: – 16 nielegalnych migrantów, którzy siłowo wdarli się na teren Polski, zgodnie z rozporządzeniem MSWiA zawrócono na linię granicy z Białorusią.