"Były prezydent USA Donald Trump miał świadomość, że tłum jego zwolenników był uzbrojony, a mimo to zachęcał go do marszu na Kapitol 6 stycznia" - zeznała we wtorek przed komisją śledczą Kongresu ówczesna asystentka prezydenta Cassidy Hutchinson. Dodała, że Trump zamierzał wraz z tłumem pójść pod Kapitol i miał szarpać się z ochroniarzami, by go tam zawieźli.
Hutchinson - specjalna asystentka prezydenta oraz główna doradczyni szefa personelu Białego Domu - zaprezentowała przed komisją Izby Reprezentantów wiele nowych informacji na temat szczegółów przebiegu wydarzeń 6 stycznia.
Zeznając pod przysięgą, była urzędniczka opisywała m.in. okoliczności przemówienia Trumpa na placu przed Kapitolem. Zeznała, że Trump został poinformowany tuż przed przemową, że część jego zwolenników stojących poza barierkami ma przy sobie broń, w tym karabiny i pistolety. Mimo to, polecił - bezskutecznie - by ochrona usunęła bramki do wykrywania metalu.