Minister MSWiA, Marcin Kierwiński zdecydował o przeprowadzeniu audytu w Służbie Ochrony Państwa (SOP) po publikacjach "Rzeczpospolitej" na temat nieprawidłowości w formacji. Kontrola została już zakończona, ale jej wyniki nie zostaną upublicznione — czytamy w dzienniku.
Audyt obejmował między innymi sprawę Radosława Sz., szefa pirotechników w SOP, który jeździł służbowymi samochodami ochronnymi bez uprawnień. Został przyłapany na tym po kolizji w grudniu ub.r., ale uniknął m.in. dyscyplinarnego zwolnienia z pracy, ponieważ przeszedł na emeryturę. SOP rozpoczęło postępowanie wyjaśniające, ale stało się ono bezprzedmiotowe po jego odejściu.
Kontrola obejmowała również sprawę czterech funkcjonariuszy SOP, którzy zarabiają więcej niż szefowie największych służb. Chodzi o dwóch dowódców ochrony (premiera i prezydenta) oraz dwóch głównych koordynatorów. Te cztery nowe stanowiska służbowe utworzono w sierpniu ubiegłego roku dzięki nowelizacji rozporządzenia MSWiA.