Putin, Xi, Erdogan: na świecie do władzy dochodzi coraz więcej autokratów. Wykorzystują kryzys, straszą emigrantami jak Viktor Orban albo zagrożeniem dla tradycyjnych wartości jak prawicowi populiści w Polsce.
„To nie przypadek, że autokraci w Moskwie, Pekinie, Stambule, Brazylii, Indiach czy USA są wyłącznie mężczyznami. Po angielsku nazywamy ich ‘strongmen’. Uprawiają politykę w stylu macho, pozują do zdjęć z nagim torsem albo w siodle. Stale grożą atakiem na inny kraj; na Ukrainę, na Tajwan i powtarzają, że tylko oni są w stanie odbudować wielkość ich krajów” – powiedział Gideon Rachman w wywiadzie dla internetowego wydania tygodnika „Der Spiegel”.
Recepta autokratów: tworzyć poczucie zagrożenia
Brytyjski dziennikarz – wcześniej związany z tygodnikiem „Economist”, obecnie główny komentator „Financial Times” – jest autorem książki „Świat autokratów: jak Xi, Putin, Trump & Co. zagrażają demokracji”, która niedawno ukazała się na rynku niemieckim.
„Chodzi o powrót nacjonalizmu, o cofanie się demokracji i liberalnych wartości. ’Mocni ludzie’ muszą stale udowadniać, że ich kraj znalazł się w poważnych tarapatach i tylko oni mogą go uratować. W ten sposób uzasadniają komasację władzy i łamanie demokratycznych norm – tłumaczy autor.