Na fali przeszukań ABW były poseł SLD Piotr Mochnaczewski przypomniał działania służb za czasów Prawa i Sprawiedliwości. "Fałszywe oburzanie się nad dzisiejszymi działaniami prokuratury jest dla mnie szczytem hipokryzji" - skomentował w swoich mediach społecznościowych i opisał swoje doświadczenia.
W związku z przeszukiwaniami w domach między innymi polityków Zjednoczonej Prawicy głos zabrał Piotr Mochnaczewski, były poseł SLD, były rektor kilku uczelni wyższych, a także były mąż Magdaleny Ogórek.
Ujawnił, jak działały służby za czasów PiS. "Szczyt hipokryzji i szyderstwo z ofiar państwa PiS"
Mochnaczewski na portalu X zamieścił wpis, w którym opisał swoją historię. "W 2018 i w 2020 roku policja trzykrotnie wkroczyła o 6 rano do mojego mieszkania, powodując traumę mojej żony, niszcząc zdrowie mojej córki. Aresztowano mnie dwukrotnie, w tym raz na prawie cały rok, odmawiając prawa do widzeń i telefonów. Trzymano mnie w areszcie wydobywczym, gdzie w tym czasie ani razu nie byłem przesłuchiwany przez prokuraturę" - czytamy we wpisie.