W dokumencie "Tylko nie mów nikomu" Tomasza Sekielskiego nie pojawiła się informacja o agenturalnych powiązaniach księży pedofilów. Niektórzy czynili z tego faktu zarzut Tomaszowi Sekielskiemu. Ale historyk Sławomir Cenckiewicz zauważa, że to zbyt "proste".
"Część aktywnych w mediach, zwłaszcza w mediach społecznościowych, środowisk prawicowych na zaprezentowane w filmie Sekielskich przypadki księży pedofilów ma koronny argument - przecież w PRL byli oni agentami bezpieki!" - przypomniał w tygodniku "Do Rzeczy" Sławomir Cenckiewicz.
Te informacje podkreślali również politycy PiS-u. - Znaczna część tych oprawców została zarejestrowana jako tajni współpracownicy SB. Pytam teraz wysoką izbę, które formacje od samego początku opowiadały się za lustracją i za dekomunizacją? - pytał podczas sejmowej debaty Mateusz Morawiecki.