Skąd to zaskoczenie stopniowym przyrostem zakażeń covid? Zapomnieliśmy, że jesień sprzyja infekcjom, które szybko się roznoszą i nie zawsze przebiegają łagodnie? Nie pozwólmy, aby nauka wyniesiona z pandemii poszła w las.
Jedyna rzecz, jakiej naprawdę można się dziwić, to brak reakcji obecnego kierownictwa Ministerstwa Zdrowia i podległych mu instytucji na wysoką falę zachorowań. Choć była ona przewidywalna, nie zwalnia to osób nadzorujących zdrowie publiczne od przekazywania społeczeństwu informacji na temat zabezpieczeń i ochrony przed natarciem wirusów.
Ta profilaktyka oraz zalecane sposoby reagowania na infekcje nie zmieniły się od ostrej fazy pandemii, kiedy nawet kilka razy w tygodniu organizowano konferencje prasowe i tłumaczono, jak należy chronić się przed zakażeniami. Wciąż jednak należy o tym przypominać: zachęcać ludzi do izolacji, testowania i szczepień – właśnie szczególnie teraz, bo w przeciwnym razie jesienna fala będzie już nie do zatrzymania.
Dr Sójka? Niezainteresowana
Tymczasem na koncie twitterowym (czyli „X”) Ministerstwa Zdrowia próżno szukać wskazówek związanych z nasileniem okresu przeziębień. Jeśli lekarze i eksperci zarzucają pacjentom, że niesłusznie zapomnieli, jak groźny może być covid dla ludzi z niesprawnie działającym układem odpornościowym, to co powiedzieć o przekazie płynącym od władz resortu zdrowia, gdzie od nastania dr Sójki na stanowisku ministry trwa niczym niepohamowany festiwal jej autopromocji? Covid nie tylko jest lekceważony, ale wręcz wyparty ze świadomości urzędujących tam osób.