– Cóż ja biedny miś mogę powiedzieć? – powiedział Marcin Horała na antenie Radia Zet. Beata Lubecka zwróciła jednak uwagę, że "miś" wcale nie jest taki biedny. Polityk Prawa i Sprawiedliwości otwarcie opowiedział o swoich zarobkach.
Marcin Horała: Cóż ja, biedny miś mogę powiedzieć?
Horała został zapytany o nieoficjalne doniesienia, według których Beata Szydło miała odmówić propozycji ponownego objęcia stanowiska premierki. – Jestem w trudnej sytuacji, bo cóż ja, biedny miś mogę powiedzieć? – powiedział.
– No nie taki biedny, pensja jest całkiem przyzwoita, więc nie taki biedny – ironizowała Beata Lubecka – Dziękuję, nie narzekam, chociaż podkreślę jeszcze raz, jest taka sama jak wszystkich innych sekretarzy stanu – odparł.